piątek, 8 czerwca 2012

A Naród swoje, czyli jak ONI przeżyją Euro 2012?

Dziś zaczyna się Euro 2012. O piłkarskim aspekcie tej imprezy trudno spekulować, zresztą ja nie kibicuję polskim piłkarzom od 1986 roku, choć oglądam i chciałbym by Polska wygrała ten turniej.

Ale jestem bardzo ciekawy, jak Euro 2012 przeżyją ONI. Czyli kto?

Oczywiście chodzi mi o:
  • tych, którzy uznają jak, pani Szczuka futbol i obecność na stadionie za zboczenie,
  • euroentuzjastów, dla których niebieska szmata z żółtymi gwiazdkami, znaczy więcej niż biało-czerwone barwy,
  • aktywistów nigdy więcej i innych tego samego autoramentu "specjalistów" od zakazanej symboliki,
  • wszelkich przedstawicieli mediów oraz ich stałych, wykształconych komentatorów, wmawiających nam od lat zaściankowość, a polską gościnność i dumę narodową, za coś wstydliwego.
Te punkty można w nieskończoność dopisywać. Ale nie ma to najmniejszego sensu, bo ONI wiedzą lepiej.
Ale skoro w mojej wyliczance doszedłem do miłego mi słowa 

narodowość, 

 

to na nim się zatrzymam i na nim zakończę moje rozważania.

Bo nie wierzę, że w swojej cynicznej, wieloletniej kampanii na wykluczanie z języka polskiego, niektórych, jakże pięknych i znaczących słów, robili to szczerze i z pełnym przekonaniem. A nawet jeśli tak, to co teraz czują, oglądając coraz powszechniejsze biało-czerwone insygnia.
A jak te wszystkie polskofobiczne kreatury reagują na coraz powszechniejsze odmienianie słowa naród. Dziwię się, że tego jeszcze nie zakazano?

Przecież od co najmniej kilkunastu tygodni słowo Stadion Narodowy odmieniany jest przez wszystkie przypadki, a i zespół, mimo "przemycenia" do niego kilku, jak chcą niektórzy "podszywaczy" nadal nazywany jest drużyną narodową.

A mogło być tak ładnie. Stadion mógł się nazywać Platforma Obywatelska, nosić imię brodacza w bereciku, z logiem kota, który pali buchy, oczywiście z obowiązkowym sierpem i młotem.

Na coś się musicie zdecydować, może poskarżycie się do Brukseli na nacjonalistyczną Polskę. Jak będziecie skuteczni, to może nas wykluczą, ze związku socjalistycznych państw europejskich, jeszcze zanim Niemcy przejdą z euro na markę.

Ale póki, jest jak jest, powiewam do was właściwymi barwami:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz