poniedziałek, 11 lutego 2013

666

No nareszcie, po niemal trzech latach od katastrofy pod Smoleńskiem ktoś zmierzył wysokość brzozy. Tej słynnej brzozy, która była bezpośrednią przyczyną upadku samolotu TU-154.
 
W przeciwieństwie do wielu osób, które interesowały się zdarzeniem z 10 kwietnia 2010 roku, oczekiwałem, a następnie dość szczegółowo przeglądnąłem treść, tzw. raportu komisji Millera. Byłem niezmiernie ciekaw, jak może powstać jakikolwiek raport, bez dostępu do jakichkolwiek dowodów. Z tego właśnie powodu, od początku zastanawiało mnie, dlaczego w raporcie wspomina się o jakiejś brzozie, w którą uderzyło skrzydło samolotu, ale bez podstawowych, logicznych, od razu nasuwających się każdej myślącej osobie, danych. Wysokości oraz średnicy pnia, na jakiej został odcięty.
Dziwiło mnie, że nikt nie podszedł do drzewa i go po prostu nie zmierzył. Przecież, to chyba podstawowa czynność w każdy śledztwie. Dlaczego tych danych brakło, okazało się zupełnie niedawno, gdy bodajże pułkownik Rzepa, cynicznie i bezczelnie stwierdził, że brzozy nie oglądał, bo po co, skoro wiadomo, że samolot w nią uderzył.
 
Moje zainteresowanie brzozą nie wynikało ze szczególnych skłonności dendrologicznych, ale byłem zainteresowany odpowiedzią na jedno pytanie. Czy zdarzenie miało rzeczywiście taki przebieg, jak na filmikach z symulacjami i czy samolot, ze względu na swe gabaryty mógł się obrócić o 180˚?
 
Aby to stwierdzić, oczywiście na chłopski, a nie naukowy, prokuratorski, komisyjny rozum, wydaje się, że trzeba znać wysokość, na jakiej brzoza została odcięta oraz znać wysokość kadłuba samolotu.
 
Samolot ma wysokość 11400 cm, brzoza 666 cm (swoją drogą, to chyba jakieś szatańskie cyfry). Wprawdzie nie znalazłem danych na jakiej wysokości kadłuba, TU-154 ma zawieszone skrzydła, z fotografii samolotu można wywnioskować, że jest to dolna część kadłuba.
 
Zestawiając oba wymiary i mając przed oczami symulacje komputerowe, naprawdę, z dozą najwyższej wiary, trudno zaprawdę zrozumieć, w jaki sposób samolot się zdołał obrócić. Dla mnie to niemożliwe.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz