sobota, 9 lutego 2013

TUSK, albo symbolika pewnego tortu

Yes, yes, yes miało nie być i nie było, co jest naprawdę wielkim sukcesem pana premiera Tuska, który zazwyczaj, co innego mówi, że nie napiszę, obiecuje, a co innego robi. Ale za to pojawił się inny element, a w zasadzie polityczny gadżet, z których w ostatnich latach słynie polska polityka. Polityk z Biłgoraja, stosował nie tylko proste przekazy, jak głowa martwego zwierzaka, czy pistolet lub flaszka, ale i przebierał się w cudze ciuchy lub zabawiał sztucznym członkiem. I nie uwierzę, że było to jakieś filozoficzne przesłanie, lub wizja przyszłego Ruchu Palikota.
Nota bene, geneza słowa ruch w nazwie RP, nie może mi już od pewnego czasu wyjść z głowy, ale ostatnio, coraz bardziej się skłaniam do tezy, że ma to jednak coś wspólnego z czynnością seksualną. Rodzi się tylko pytanie, kto, kogo?
 
Ale wracając do gadżetów, bardziej symbolicznych i ambitniejszych w przekazie, niejedna osoba zapewne pamięta gwóźdź, gwóźdź do trumny, który na pierwszy i ostatni rzut oka, gwoździa nie przypominał, albo zieloną wyspę, która, jak każdy uczeń szkoły podstawowej wie, nigdy nie była wyspą, a i metafora dotycząca Irlandii, już wówczas nie była, ani udana, ani zasadna.
 
Dlatego przyglądając się wczoraj tortowi na konferencji pana premiera Tuska, zastanawiałem się, że tak napiszę górnolotnie, czy ten tort z symbolicznymi banknotami, ma jakieś drugie, ukryte dno. Dopiero dziś, okazało się, do czego służył tort.
 
Choć, jak można zauważyć na kolejnych fotografiach, pan premier ma pewne obawy, zastanawia się, a może przypomina sobie „Pół żartem, pół serio”.
 
A może myślał, że za tort trzeba będzie zapłacić i napisy na ścianach trzeba będzie skorygować.
 
Ale, gdy okazało się, że tort jest nasz, polski, już zapłacony, pan premier szybko ruszył do unicestwienia symbolu negocjacji. I gdy się upewnił, że tort jest jadalny, w pełni usatysfakcjonowany, bezceremonialnie zaprezentował, do czego służyć mu będą fundusze unijne. Jak ktoś ma jeszcze wątpliwości, to informuję, że do konsumpcji. Przekaz telewizyjny był czytelny, prosty, wymowny i symboliczny, zwłaszcza w świetle wyjaśnień ekspertów w sprawie funduszy europejskich dla polskiej wsi. Platforma Obywatelska przeżre niemal cały tort (kasę), towarzysze koalicjanci zasłużyli na 100 euro, a reszta obywateli nie zobaczy nawet figi z makiem.
 
Nie wiem zresztą, czy takie dodatki stanowiły składniki tortu, bo na ekranie telewizora wyglądał wyjątkowo sztucznie, plastikowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz