czwartek, 28 lipca 2011

Wierzę w Platformę Obywatelską ...

Skończyłem oglądanie tego żenującego widowiska na Polsacie (mecz Śląsk - Lokomotiw), przełączyłem telewizor na TVN24, a tam Tusk, przewodniczący Tusk. Okazało się, że w Dramatycznych okolicznościach, Platforma Obywatelska skończyła walkę o miejsca na listach wyborczych i zaczęła się nowa odsłona kłamstw i konfabulacji.

Słuchając przez kilka minut Tuska dowiedziałem się, że:
  • Nie wskazując paluchem na PiS i jego sympatyków, przestrzega przed "drugą Norwegią", ZAPOMINAJĄC, czyj symaptyk i do kogo, strzelał w zeszłym roku w Łodzi.
  • Cztery lata rządów PO było budowaniem kapitału. Rozumiem, że następne cztery będą wydawaniem, a jak zabraknie, to się podniesie stawki VAT lub wymyśli inne opłaty. Nawet nie starczyło "cochones", aby nie korzystać z bilboardów i spotów. O słowach ni ma co nawet wspominać.
  • Tusk, z wystudiowanym patosem stwierdził, że idziemy do wyborów z przekonaniem, że wszystko można zrobić lepiej. Co za oczywista oczywistość. Szkoda, że nie sformułował swych przemyśleń uczciwiej, zgodnie z prawdą i rzeczywistością. Mógł przecież powiedzieć, żę wszystko co robiliśmy, robiliśmy źle i najlepiej, aby wyborcy zapomnieli o wyszukiwaniu nieudaczników spod znaku PO na listach wyborczych.
   I zanim pan Knapik był zmuszony do przerwania transmisji, kasa, ramówka, reklama, zrozumiałe, dowiedziałem się, że Platforma Obywatelska, to coś więcej niż partia polityczna. To też coś więcej niż ulubione w niektórych kregach dopalacze czy narkotyki. 
Otóż dowiedziałem się, że Platforma to nowa religia.

I choć nie wiem kiedy usłyszę następne przykazania, to pierwsze, ogłoszone przez Tuska brzmi:
NIE BĘDZIESZ MIAŁ INNEGO GNIAZDA POZA PLATFORMĄ. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz